Niedociągnięcia będą słono kosztować /AUDIO/
Region
Pt. 16.05.2025 09:07:59


16
maj 2025
maj 2025
Błędy w projekcie budowy hali sportowej przy żelechowskim Zespole Szkół Ponadpodstawowych im. I.W Zakrzewskiego, kosztować będą starostwo powiatowe ponad milion złotych. W trakcie budowy wychodzą konieczne do wykonania dodatkowe roboty, jak np. instalacja niskoprądowa, nie ma odpowiedniego przyłącza wody, niestabilny grunt pod miejscami postojowymi, zmieniono kategorię zagrożenia ludzi, nie było w dokumencie... schodów.
Rok temu rozpoczęła się budowa hali sportowej przy żelechowskim ZSP, która jest największą inwestycją kubaturową powiatu garwolińskiego w ostatnich latach. Koszt zadania to 15 mln zł, ale 6 mln zł stanowi dofinansowanie rządowe. Budowa posuwa się dosyć szybko, mury pną się do góry.- Niestety, napotykamy na bardzo dużo problemów, wynikających z tego, że poprzednia osoba, która zawiadywała tym projektem, czy brała udział w odebraniu tego projektu, nie dopilnowała wszystkiego i mamy w związku z tym bardzo duże problemy, ponieważ ten projekt zawierał po prostu braki...- mówi starosta Iwona Kurowska. Projekt wykonawczy zawiera braki w zakresie branży elektrycznej, a szczególnie dotyczące ochrony p.poż obiektu. - No, i dyskutowaliśmy na ten temat od września 2024 roku z osobami, które były za to odpowiedzialne, aż do lutego 2025 r., czyli ok. pół roku, i finalnie dokumentacja została poprawiona i uzupełniona, ale to dodatkowe opracowanie wymienia roboty, które wcześniej, pierwotnie nie były wymienione. To znowu zwiększa wartość tej inwestycji – zaznacza I. Kurowska i uzupełnia, że w tzw. międzyczasie zmieniono również kategorię budynku na ZL I z ZL III.
W trakcie budowy wychodzą konieczne do wykonania roboty dodatkowe, np. zabrakło w projekcie instalacji niskoprądowych, a to ma związek z nagłośnieniem, monitoringiem wizyjnym i z innymi kontrolami, nie ma również zapewnionego odpowiedniego przyłącza wody, spełniającego przepisy p.poż., niestabilny grunt pod miejscami postojowymi, które mają służyć jako część drogi p.poż., brak w projekcie podbitki dachu łącznika i in. Wykonawca robót zgłosił, że nie znalazł w kosztorysie takiej pozycji, jak schody.
- Na razie jesteśmy na etapie sprawdzania, więc właściwie można powiedzieć, że każdego tygodnia wychodzą jakieś braki w ramach tego projektu. Niestety, żeby ten obiekt spełniał wszelkie standardy i żeby można było organizować i prowadzić wszystkie zadania, które oczekujemy, że będzie można tam realizować, trzeba to wszystko pouzupełniać. To są zadania dodatkowe, to są błędy w projekcie i to pociąga za sobą dodatkowe koszty – podkreśla starosta Kurowska i określa te koszty na ponad milion złotych. Czy nie można było tego wcześniej wychwycić? Starosta jest przekonana, że trzeba było to wychwycić i był za to odpowiedzialny pracownik merytoryczny, którego dzisiaj już nie ma w starostwie powiatowym. - Trzeba było to zrobić, no nie zostało to przypilnowane...- akcentuje.
O niedociągnięciach projektowych przy budowie hali sportowej, ze starostą Iwoną Kurowską rozmawia Waldemar Jaroń:
![]() |
9 komentarze
To są skutki nieodpowiedzialności pracowników za powierzone im zadania. Mniemam, że ta osoba pociągnięta zostanie do odpowiedzialności karnej za to.
Tak to jest w budownictwie jak pracownik odpowiedzialny za inwestycje w urzędzie jest inspektorem nadzoru czy kierownikiem robót na innych inwestycjach. Potem wychodzą takie kwiatki.
Dobry tytuł ,że braki będą słono kosztować. Ale kogo? Walickiego i Tarczyńskiego powinno być dodane.
Kto miał nad tym nadzór? Gdzie ulotnił się Tarczyński ze starostwa, którego wspierał Walicki? Może ci dwaj panowie wyłożą własne pieniądze. Dlaczego właśnie podatnicy mają płacić za brak nadzoru?
Pracownik odpowiedzialny za inwestycje powiatowe miał tyle na głowie, że zapomniał o dopilnowaniu spraw.
>był za to odpowiedzialny pracownik merytoryczny, którego dzisiaj już nie ma w starostwie powiatowym< - powiedziała Pani Starosta. Rozumiem, że ta osoba została zwolniona za te niedociągnięcia. A gdzie był nadzór?
Czyli Starosta i Wicestarosta za nic nie odpowiadają? Jak coś w Starostwie nie wyjdzie to odpowiedzialny jest wyłącznie pracownik merytoryczny? To trochę dziwne bo jak są kontrole zewnętrzne to w wystąpieniach pokontrolnych jako osoby odpowiedzialne wskazywane są: Wójt, Skarbnik a w przypadku Powiatu Starosta i Skarbnik.
Sprawa do prokuratora.
To kto jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy, przecież w starostwie jest odpowiedni wydział a jak wiadomo tych inwestycji prowadzonych prze starostwo nie było zbyt wiele.